Bloger, czy blogger?

wyrazy obce w języku polskimDzisiejszy wpis postanowiłem popełnić, zainspirowany różnymi formami słowa “bloger” pojawiającymi się w Internecie. No właśnie, ale czy forma “bloger” jest poprawna?

Zacznijmy od tego, iż jest to słowo zapożyczone z języka angielskiego. A więc po angielsku osoba pisząca dziennik internetowy, to “blogger”, oczywiście przez dwa “g”.

Czyli teoretycznie, słowo to powinno być w niezmienionej formie używane na polskich stronach internetowych. Jednak – jak wiemy – zapożyczenia z obcych języków bardzo często ulegają:

  • spolszczeniu
  • uproszczeniu
  • modyfikacji

Również i słowo “blogger” jest używane w formie spolszczonej z jednym “g”. Jak piszą językoznawcy nie jest to “tragedia językowa”.  Po prostu takie są mechanizmy w adoptowaniu obcych słów. Dlatego, na dzień dzisiejszy można śmiało powiedzieć, iż obie formy są poprawne w użyciu. Jakkolwiek, chcąc być bardziej zgodnym ze źródłem, z pochodzeniem wyrazu – że tak powiem – będziemy bardziej poprawni pisząc “blogger”.

zapożyczenia są popularne w języku polskimŻeby jeszcze lepiej zrozumieć tematykę dzisiejszego zagadnienia przyjrzyjmy się też słowu “blogowanie”, czyli z angielskiego “blogging”. Może nie tak popularne jak “bloger”, czy “blog”, ale również często stosowane w Sieci. Sytuacja jest analogiczna jak w przypadku “bloggera”, czyli bardziej poprawnie jest pisać “blogging”, bo wtedy nie upraszczamy słowa źródłowego. Aczkolwiek w Internecie spotyka się to słowo zapisywane także przez jedno “g”, jako “bloging”.

Chciałbym jeszcze wspomnieć, iż sporo wyrazów obcych przejętych z angielskiego zawierających podwójną spółgłoskę jest zapisywanych w Sieci raczej bez upraszczania, np:

  • mobbing
  • lobbing
  • shopping
  • jogging
  • dubbing
    Osobiście chyba tylko “mobbing” widziałem na jakiejś stronie internetowej zapisane w wersji zmodyfikowanej jako “mobing”. Pozostałe z wymienionych trzymają się opcji z
    podwojoną spółgłoską.
    Wracając do słowa tytułowego. Osobiście będę na go zapisywał jako “blogger”. Jednak ci, którzy zdecydują się na jedno “g”, nie mogą zostać posądzeni o pisanie z błędem.

Osoby, które weszły na ten wpis, wpisywały w wyszukiwarce Google często poniższe frazy kluczowe:

  • bloger czy blogger

11 komentarzy

  1. Witam, byłoby świetnie gdyby tego bloga można było dodać do czytnika RSS…

    • Witaj Birkaart,
      Stanie się wedle Twojego życzenia. Już niebawem planuję wdrożyć kilka funkcjonalności na blogu, między innymi czytnik RSS.
      Dzięki za sugestię. Pozdrawiam

  2. Hej, ale ze słowem blog chyba już tak nie ma? I z jego odmiana przez osoby: blogi z ang. blogs? Jak to jest?

    • Hej Pawle,
      Rzeczywiście tutaj słowo “blog”, czy liczba mnoga “blogi (blogs)” nie są zapisywane przez podwójne “g”. Także w odmianie, tak jak sugerujesz, wszystko jest z jedną spółgłoską. Samo słówko angielskie nas już o tym informuje, bo jest “blogs”, a nie nie “bloggs”.

      • Jako anglistka chciałabym zauważyć, że pytanie Pawła było nader zasadne, gdyż podwojenie spółgłoski w j. angielskim następuje w sytuacji, gdy w procesie słowotwórczym dochodzi do niej samogłoska. Jest to wymuszone regułami wymowy – wyraz “bloging” wymawialibyśmy “bloŁging”, zaś “bloger” stałby się “bloŁgerem”. Podwojenie spółgłoski służy utrzymaniu krótkości samogłoski poprzedzającej. Stąd w liczbie mnogiej “blogs” podwojenie nie ma sensu, ale już w polskim “bloggi” teoretycznie miałoby.

        Niemniej jednak, zgadzam się z Tobą – po polsku to podwojenie niczemu nie służy, bo tak czy siak wymowa “o” jest taka sama, stąd podwojenie w liczbie mnogiej (innej niż forma angielska) nie jest potrzebne.

  3. No niestety zapożyczeń z innego języka mamy już coraz więcej i w sumie nikt za bardzo nie myśli czy to poprawna pisownia wyrazu czy też nie. Wyrazy zostają spolszczone t.j. blog, bloger, blogerka czy z innej beczki np. lancz. No cóż nie pozostaje nam nic innego jak przyzwyczajać się do tego, choć według mnie powinniśmy częściej korzystać z wyrazów w naszym według mnie pięknym języku.

  4. Alicjo, dzięki za komentarz. Rzeczywiście spolszczenia wyrazów obcych, i adoptowanie ich do naszej mowy ojczystej stało się już nagminne. Do tego stopnia, że często trudno jest w ogóle rozpoznać, która forma jest prawidłowa. To, co kiedyś uważano za nieprawidłowe, dzisiaj jest akceptowane i nikt specjalnie się tego nie czepia.
    Według mnie jednak warto znać genezę danego zwrotu, czy powiedzenia. I wiedzieć w jaki sposób się przekształciło.

  5. Aż serce rośnie, gdy widzę, że inni podzielają moje zamiłowanie do pięknej, poprawnej polszczyzny. Słysząc wszystkie “wziąść” i “poszłem” oraz widząc przedziwne konstrukcje zdań (typu co zdanie, to wielokropek lub dziesięć wykrzykników), mam ochotę rzucić się z miłością na szyję wszystkim szanującym nasz język.
    Proszę, nie przestawajcie tworzyć i rozwijać tego bloga!:)
    A swoją drogą – w nagłówku nie powinno być przecinka. W samym tekście kilka błędów interpunkcyjnych też jest, zwróćcie proszę na to uwagę;) Ale merytorycznie świetnie, oby tak dalej. Pozdrawiam

  6. cenny blog, ale w tytule tego posta jest błąd. Przed CZY, które łączy elementy współrzędne, przecinka nie stawiamy. Pozdrawiam

  7. Bardzo fajny blog. Szkoda, że dopiero trafiłem na niego. Dzięki za wyjaśnienie pisowni `blogger`.

    • Dziękujemy za uznanie – w Pańskim blogu również poszperaliśmy 🙂

Skomentuj Włodzimierz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Subskrybuj kanał RSS

subskrybuj kanał RSS bloga o błędach językowych

PRZYJACIELE i PARTNERZY:

Szkolenia dla firm

Akcesoria do tabletów

Kosmetyki i suplementy dla Twojego zdrowia

 Podróże Inspiracje Biznesy