Parafrazując pojęcie “hiperpoprawności językowej”, chciałbym zwrócić Waszą uwagę na, pojawiające się bardzo często, zjawisko “hiperuprzejmości” językowej. Zauważam je zwłaszcza w e-biznesie, w materiałach mówionych (wideo) i pisanych (mailingi, oferty sprzedażowe) ale nie tylko.
O jaką “hiperuprzejmość” chodzi? A o taką:
“Witam Ciebie bardzo serdecznie!”
“W materiałach, które zaraz zobaczysz, chciałbym pokazać Tobie nową strategię sprzedażową.”
To jest błąd rażący. Jaka jest właściwa forma?
“Witam Cię bardzo serdecznie!“
“W materiałach, które zaraz zobaczysz, chciałbym pokazać Ci nową strategię sprzedażową.”
Co leży u podstaw tego błędu? Pobudki są szlachetne: mówca chce w ten sposób wyrazić swój szczególny szacunek do odbiorcy, tytułując go, hiperpoprawnie i hiperuprzejmie, dłuższą formą zaimka zwrotnego, niż potrzeba, co jest werbalnym nadużyciem.
Cytując (z pamięci) jeden z wykładów na ten temat Prof. Jana Miodka, użycie zaimków typu “Ciebie”, “Tobie” w powyższych przykładach byłoby uzasadnione pewnym kontekstem. Na przykład takim:
“Witam Ciebie, a nie Jego, bardzo serdecznie.”
“W materiałach, które zaraz zobaczysz, chciałbym pokazać Tobie, a nie Komuś Innemu, nową strategie sprzedażową.”
Ciekawy jestem, czy ktoś z Was zwrócił kiedyś uwagę na tego typu, “naduprzejme” zwroty. Być może, ta hiperpoprawność wsiąknęła już na tak dobre w naszą rzeczywistość językową, że nie ma co walczyć na arenie z pierdzącym lwem???
W oczekiwaniu na informację zwrotną
Włodzimierz
Osoby, które weszły na ten wpis, wpisywały w wyszukiwarce Google często poniższe frazy kluczowe:
- https://blendy pl/ciebie-tobie-cie-ci-czyli-slow-pare-o-hiperuprzejmosci
W końcu ktoś to powiedział. Dla mnie tego typu zwroty świadczą głównie o próbie kopiowania zwrotów manipulacyjnych aby skuteczniej wywierać wpływ na klienta. Osobiście odpierając taką wiadomość czuję się jak idiota, więc staram się ich nie stosować.
Tak samo śmieszy mnie kiedy osoba występująca publicznie sili się na zwrot bezpośrednio do w 1 os liczby pojedynczej mając pełną salę. “Wyobraź sobie, że” . Nie Q, “Wyobraźcie sobie”. Nie wiem jak odbierasz Włodzimierzu takie zabiegi. Choć mógłbym napisać. “Nie wiem jak (pauza) Ty (pauza) Włodzimierzu odbierasz takie (pauza) zabiegi” Mnie one irytują.
Jestem studentem polonistyki na pierwszym roku i też planowalem założyć tego typu stronke. Jest zajebista, ze uzyje tej mniej cenzuralnej polszczyzny.
A ja jestem prostym inżynierem i juz dość wiekowym człowiekiem, ale przeraża mnie, że przyszły polonista tak fatalnie pisze. Powinien Pan chyba napisać: jestem studentem pierwszego roku polonistyki.
A określenie, że strona jest zajebista Pana dyskwalifikuje. Zmień chłopie zawód!
Popieram Pana Witolda – absolwentka Politechniki Śląskiej, też inżynier (magister).
A ja popieram Pana Pogromcę, to pisałąm Ja , Natalia, inżynierka programistka i Matka Polka 🙂
No właśnie zastanawiało mnie, skąd się toto wzięło, bo razi okropnie. Wydaje się, że ludzie uznali, że krótsze formy to jakieś plebejskie skrótowce i trzeba je “rozwijać”. Najbardziej utknęła mi w pamięci taka reklama, która byłaby zabawna, gdyby nie ta sztuczność “Lubisz jak się Tobie ciągnie… ser na zapiekance?” Bo przecież nie wolno napisać, że “jak ci się ciągnie”. Ech.